lutego 20, 2017

Tarta milionów warta!.

Tarta milionów warta!.



Nie da się ukryć ze to jedno z moich ulubionych ciast.
Zdecydowany Top One na szczycie listy "masz chwilę?, zrób mnie teraz".
Gdybym nie miała lekkiej nadwagi zdecydowanie częściej mościłoby się w naszej lodówce;).

Pamiętajcie: baza zawsze ta sama, a na wierzchu owocowa dowolność (choć "świeże" maliny w środku zimy też udaje się znaleźć:)



Do miski przesiewamy mąkę, dodajemy masło (o temperaturze pokojowej), cukier, żółtko i skrapiamy łyżką mleka. Zagniatamy ciasto szybko i zdecydowanie jedynie do połączenia składników i odkładamy na 30 minut do zamrażalnika.
W między czasie rozgrzewamy piekarnik do 180 stopni C.
Ciasto wyjmujemy z zamrażalnika i wykładamy nim natłuszczoną formę, a wierzch ciasta nakłuwamy widelcem.
 Pieczemy ok. 25 minut, aż ciasto uzyska prawdziwy złoty kolor.



Serek mascarpone mieszamy ze stopioną w kąpieli wodnej białą czekoladą (ostudzoną). Robimy to delikatnie najlepiej łyżką. Najlepiej serek wyciągnąć wcześniej z lodówki tak aby wraz z czekoladą miały zbliżoną temperaturę, mamy wtedy pewność ze krem wyjdzie aksamitnie gładki.

Dodatkowo:
owocowa dowolność
skórka z limonki
mięta
Na wystudzony spód nakładamy krem, a następnie układamy owoce. Na koniec ścieramy skórkę z limonki. Opcjonalnie przed podaniem można posypać cukrem pudrem.
 Dekorujemy listkami mięty.

Copyright © 2016 (new) home & happiness , Blogger