lutego 28, 2014
lutego 26, 2014
Pączki na pęczki.
Nie jestem fanką pączków
(zaznaczam), zwłaszcza tych z różą, dżemem, lukrem i skórką
pomarańczową. Skądinąd post ten nie powinien więc tu zagościć. Uwielbiam
za to te z budyniem, kremową masą z adwokatem lub czekoladowym
nadzieniem, co mnie nieco usprawiedliwia, aczkolwiek w oczach
zagorzałych wielbicieli "tych z różą" zapewne jestem dziwna.
Podniebienie nie wybiera, ale postanowiłam go nieco zmusić do eksploracji
nowych pokładów smakowych. Mieszkamy już tyle lat w Krakowie, a nigdy
nie było okazji by spróbować tych najlepszych, wyjątkowych, TOP-owej 3
na liście 'must have' w tradycyjny polski tłusty czwartek.
A zatem:
1) Cukiernia "Michałek"-niebotyczne kolejki, laureat wielu konkursów na najsmaczniejsze wypieki, a zwłaszcza pączki. Hit zakładu PĄCZEK Z RÓŻĄ!.
2) Pracowania cukiernicza Stanisław Saraga-głównie słynąca z produkcji lodów i podobnych niebotycznych kolejek w okresie letnim. W tłusty czwartek szeroka oferta przyciąga równie szerokie grono prawdziwych pączkowych koneserów.
3) Cukiernia Buczek-z racji bliskiego położenia i pochlebnych opinii, wskakuje na naszą listę.
foto: krakow.gazeta.pl/ targeo
Moim zdaniem najsmaczniejsze PĄCZKI WIEDEŃSKIE, nieodzowni towarzysze niejednej sesji. Siadając na parapecie w naszym studenckim mieszkaniu na Barskiej, dojrzeć było można jak piętrzą się w koszach dostawców. Delikatne ciasto bez wyczuwalnego smażenia się w głębokim tłuszczu, połączanie dżemu z budyniowym nadzieniem oraz polewa czekoladowa w towarzystwie siekanych orzechów=ideał. Koszt złoty 1,60 uśmiech gwarantowany na cały dzień:). Jak dla mnie inne pączki mogłyby nie istnieć:))
Poza jutrzejszym planowanym obżarstwem, kąpiemy się w słonecznych promieniach, czekamy na dobre wiadomości i delektujemy się wiosennym pogodowym zalążkiem. Skoro zimy nie ma do dziś, a wiosna tak usilnie wpycha nam się w ramiona, pozostaje ją mocno uściskać.
Wiosna budzi się do życia, a nasze maluchy rwą się już do biegania.
Oto kilka migawek z dzisiejszego dnia.
lutego 25, 2014
Wymarzone M.
Od dłuższego czasu mam je w głowie. Kamienica. Koniecznie wysoka. Przyjazne nie zagracone wnętrze, skandynawski styl. Z oknami szeroko otwartymi na świat. Mleczne podłogi i ściany, przełamane mocnymi kolorystycznymi akcentami. Korytarze omiecione wspomnieniami, zapełnione ramkami ze starymi zdjęciami i rysunkami naszych dzieci. A końcowego charakteru nadadzą mu książki, piętrzące się na wysokich regałach, tuż na wyciągnięcie ręki.
Sercem mojego rodzinnego domu, była i do dziś jest kuchnia. Nie lubię gdy przyjeżdżamy, a przez wzgląd na tę okoliczność, zarządzane jest jedzenie w salonie. Stary stół, drewniana ława, dwa krzesła. Obowiązkowa cerata. Dymiące talerze i rozmowy o wszystkim i niczym. Odrabianie lekcji, nauka pieczenia, pierwszy przystanek po szkole. Najcieplejsze miejsce na naszym domowym biegunie, esencja słów, śmiechu i łez do dziś obija się o białe ściany. I choć za rok zostanie przeniesiona w inne domowe miejsce, z nowymi ślicznymi meblami, wiem że nie pokocham jej i nie zatęsknię tak mocno jak za tą. Zawsze nasza rodzina będzie w mej głowie włożona w obrazek z tym miejscem, z tym starym stołem i drewnianą ławą...
Marzę więc i wierzę, że uda mi się stworzyć podobną przestrzeń, której nie będzie chciało się opuszczać...
źródło: design attractor
lutego 14, 2014
Dzień jak "codzień".
Dziś miłość stroi się w czerwone piórka i huczy nad głowami z sklepowych głośników. Szum, zamieszanie, zakupowy szał. Miłość z plastiku all around. A pośrodku My, nie zachłyśnięci nową tradycją, spokojni, że jutro nic się nie zmieni, że będziemy tacy sami...
...zwyczajni, jak co dzień.
Mamuś spójrz, jaki mamy nowy piękny dzień.
Będę za Tobą tęsknić.
Pomóc Ci założyć buciki?
Obiad był pyszny Kochanie.
Mamuś czekałam na Ciebie aż przyjdziesz.
Pobawimy się? Ty będziesz wilkiem, a ja babcią, dobrze?
Lubię jak się uśmiechasz wiesz?
Poczytasz mi Mamo...
Z tą miłością nieustraszenie przegalopujemy przez życie.
Tiramisu:
4 żółtka
4 łyżki drobnego cukru
250g mascarpone
10 dag biszkoptów podłużnych
200 ml mocnej kawy
50 ml amaretto (ja dodałam rumu)
Zaparzyć kawę, przestudzić i połączyć z alkoholem. Na wysokich obrotach ubijamy na puszysty krem żółtka oraz cukier. Zmniejszamy obroty i dodajemy zimne mascarpone łyżka po łyżce niezbyt długo miksując. Biszkopty nasączamy kawą i układamy w przygotowanym wcześniej naczyniu, a na nie kładziemy połowę przygotowanego kremu. Układamy kolejną warstwę biszkoptów, przykrywamy pozostałym kremem i lokujemy w lodówce najlepiej na całą noc. Tuż przed podaniem posypujemy kakao lub startą gorzką czekoladą.
Smacznego!
lutego 13, 2014
Postępy.
M. nachylona nad kałużą patrzy i mówi:
"Co ty tutaj robisz?"
W dzieciach niezmiennie zachwyca mnie fakt, iż to co jednego dnia wydaję się być kilka kroków przed nimi, na drugi dzień okazuje się całkiem banalne i do wykonania. I tak jak jeszcze nie dawno wszystkie rysunki M. to morze kresek i kółek bez składu i ładu, tak dziś jednym machnięciem ręki tworzy swoje koty, literę M, kwadratowe domki, mamę z oczami szeroko otwartymi i tatę z brodą w uszach. A ja siedzę i się zachwycam. Przegląd piosenek i wierszyków przedszkolnych codziennie w repertuarze "powrotnym". A przeliterowanie swojego imienia, i prostych słów typu: kot, dom, mama, miś to pchełka. Ostatnimi czasy najfajniejsze jest jak kształtuje się w niej poczucie humoru i pamiętaj Matko jak się pomylisz to własne dziecię się z Ciebie za chichra:)).
Świeżutkie:)