stycznia 20, 2014

Stare-Nowe życie.

Odkąd pamiętam książki zajmowały bardzo ważne miejsce w moim życiu. Swego czasu, dzień bez rozdziału choćby najmniejszego był dniem straconym. A że nie zawsze było tak, że wystarczyło wybrać, zamówić i wyglądać kuriera, czytało się to co było i to po kilka razy. Z dzieciństwa pamiętam czas oczekiwania na Niego gdy wieczorami wracał z pracy, na odgłos jego kroków na schodach, na stuk łyżki o talerz i wreszcie skrzypiącą podłogę gdy szedł korytarzem do mojego pokoju. Czekałam. Z książką w ręku, codziennie, niezmiennie podekscytowana jak na wielką premierę. Jego zmęczone oczy, nieraz błądziły po tekście, a ja mała trzylatka cierpliwie powtarzałam:"Tatusiu, ale tam tak nie jest napisane"...
Staram się więc w moim małym człowieku zasiać miłość do każdej strony, każdej okładki. W naszym domu nie niszczymy książek. Kupujemy, chomikujemy, dostajemy (znacie lepszy prezent?) miejsca mało, ale jak tu odmówić gdy ktoś daje nam takie perełki?. Większość z lat '80, pięknie ilustrowane, cudowne w swej prostocie. Nadajemy im nowe życie.
U nas na topie "Przygody Wróbelka Elemelka".









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 (new) home & happiness , Blogger