Dziś nad ranem w naszej hodowli przyszło na świat dwoje całkiem nowych kocich lokatorów. Długaaa noc, ale udało się i są!.
Wtulone w dzielną mamę, pod czujnym małym okiem ("Mamo, czyli maluchy wypadły Szarej w nocy z brzuszka, tak?") i pod naszą opieką, naprzemiennie śpią i jedzą. Szkoda że my jako dorośli nie pamiętamy tego niemowlęcego okresu, bo na pewno było całkiem fajnie?:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz