Dzień Pierwszy:
Kurczaka przygotowujemy dzień wcześniej, ma to zasadnicze znaczenie dla smaku jaki pragniemy otrzymać. Kuraka poddajemy kąpieli wodnej, a następnie nacieramy jego wnętrze wcześniej przygotowanym zgniecionym bezlitośnie czosnkiem. Przygotowujemy "olejek do kurzego nacierania": mieszamy w około pięciu łyżkach oliwy z oliwek sól, sos sojowy i pozostałe przyprawy (jak z każdym nowym doświadczeniem w życiu, po kilku podejściach opracujemy własne proporcje dodawanych przypraw w zależności od subtelności podniebienia). Wrzucamy bestię na przymusowe leżakowanie nocne w niekomfortowych lodówkowych warunkach.
Dzień drugi:
Kurka wyciągamy z lodówki i raz jeszcze dokładnie masujemy go "olejkiem". Z piwa usuwamy etykiety (najlepiej zanurzyć go na chwilę w ciepłej wodzie) i odlewamy 1/3 (chętni wypijają, mniej chętni mogą je wykorzystać do polewania w trakcie pieczenia). Kuraka nadziewamy na butelkę i wstawiamy do nagrzanego piekarnika w temperaturze 180 stopni. Pieczemy około 2 godzin (waga kurczaka=czas obróbki termicznej).
Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz