Dziś ktoś bardzo bliski memu sercu przekroczył granicę nieprzekraczalności...TRZYDZIESTKĘ!
To jedna z TYCH osób do, których mogę zadzwonić o drugiej nad ranem i powiedzieć, że źle się dzieje i wiem że przybędzie choćby w piżamie, z rozwianym włosem, bez makijażu i bez zbędnych pytań "a co się stało?".
To człowiek, którego cenię za cudowną naturalność, głębokie serce i otwarte ramiona w które zawsze wpadam z uśmiechem.
To ktoś kto znajduję jasne strony choćby nie wiem jak wielkiej czarnej dziury.
Osoba piękna na zewnątrz i wewnątrz, zarażająca otoczenie wrażliwością i łagodnym podejściem.
Znamy się już z jedenaście lat i wiem że to nie koniec, pomimo osiągniętego dziś "sędziwego" wieku.
Kochana chciałabym Ci życzyć tak wiele, ale ja wiem, że Ty wiesz:).
Nie zmieniaj się, uśmiechaj się tak samo cudnie co dnia i pamiętaj że na swą MŁODSZĄ koleżankę zawsze możesz liczyć, zawsze.
Zawsze. Na młodszą.
P.S.Mam nadzieję że jeszcze nie raz w życiu zrobimy jakąś szaloną akcję. Chociaż Tobie już pewnie nie wypada?:))
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz