Czekały na nią.
Pierwsze lukrowane kociska.*
Komentarz od progu po powrocie z "przepszola" chyba mówi sam za siebie:
"Ale czad!"
Ponieważ to pierwsze lukrowane kocie łby, zostawiam sobie pole do popisu na po niedzielne popołudnie poniedziałkowe.
*przepis na lukier oraz home made tiramisu jutro.
Dobranoc.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz